Dziewczęta podzielcie się ze mną Waszymi historiami.Jak to u Was wyglądało?Kiedy wróciłyście do roboty?Kiedy na dyżury?Jak sobie poradziłyście z rozstaniem z maleństwem?Ja się przymierzam to tej najfajniejszej roli ale ciągle się martwię,że skrzywdzę dziecko bo je za wcześnie zostawię albo męża bo będzie musiał zasuwać za dwoje i nie będzie miał czasu uczestniczyć w naszym życiu.Powtarzam sobie,że wszystko musi się dobrze poukładać ale strach...