Dzisiaj dałam antybiotyk pacjentce "dla świętego spokoju", bez wskazań. Jakiś kaszelek od 3 dni, bla bla, na 99% wirusówka. Jak powiedziałam, że nie widzę wskazań do antybiotyku to baba zaczęła ryczeć, że musi jej przejść bo przyjeżdża wnuk. Mam już dosyć tych jęczących babek, dziadków z bólem gardła od 2 dni, matek żebrzących o trzydniowy bo Brajan ma ropny katar. Dzisiaj w końcu się złamałam i stwierdziłam że mam już to w nosie, a teraz...