Coś, co miało być ważną i potrzebną zmianą, okazało się chwilowym trendem. Dziś ciałopozytywność mało kogo obchodzi. — To również efekt globalnych przemian politycznych. W momentach, gdy rośnie siła środowisk prawicowych i konserwatywnych, mocniej wracają normy cielesne oparte na dyscyplinie, kontroli i hierarchii — mówi Onetowi psychodietetyczka Zofia Trela. — Trendy mają to do siebie, że najpierw nas porywają i inspirują, a następnie...
