Wczoraj znowu miałam awanturę pod gabinetem,bo pan profesor zbadał sobie prywatnie pacjenta,a potem dał mu świstek na którym było zapisane MRI odc.L-S i ze słowami :"to panu zleci neurolog u którego pan się leczy" ,odesłał.Nadmieniam,że takie sytuacje po wizytach w gabinetach prywatnych zdarzają się niemal codziennie. Bo przecież w gabinecie to można zlecić nawet PET całego organizmu! Tylko naprawdę nie fair jest odsyłać potem klienta żeby...