Mamy awarię TK. rodzi to konieczność słania pacjentów do odległego o 20 km innego szpitala by wykonać głupią przeglądówkę głowy. Podział pracy u nas na SORze wygląda tak: urazy załatwia chirurg ambulatoryjny, sorowiec ogólny załatwia całą resztę poza konkretnymi skierowaniami na oddział i czystą neurologią. Wiadomo, że chirug mz "ambulansu" ma kupę roboty gdzieś tak do północy ale tak jest. Drugi dyżur pod rząd dyżuruję z kolegą, z którym...