i jak mamy się poważnie traktować, skoro nawet lekarz "na stanowisku" uważa, że swojemu dziecku może "załatwić" receptę w POZ, ot tak, bez wywiadu i badania, nie mówiąc o załatwieniu formalności przy pierwszorazowej wizycie pacjenta, że jak powie, że dziecko antybiotyku potrzebuje, to lekarz w POZ ma już natenychmiast rzucić wszystko i receptę wypisać, bo "nikogo nie ma na korytarzu" nie kwestionuję zasadności bądź nie wypisania recepty na...